Obwodowa komisja wyborcza №330

Komisja №330 w obwodzie biełgorodzkim to przykład poważnie sfałszowanej komisji wyborczej na rosyjskiej prowincji.

Ze względu na niewygodne położenie kamer, niemożliwą była obserwacja większości naruszeń wyborczych, a możliwym było jedynie liczenie frekwencji. W procesie podliczania głosów do protokołu dopisano 151 osób, które miały zagłosować w pomieszczeniu komisji wyborczej, a nie zostały zaobserwowane przez naszego obserwatora.

Szczerze mówiąc byłam zaskoczona, że ostateczne wyniki różnią się od tych rzeczywistych. (Natalia)

W porównaniu z lokalem wyborczym na Kaukazie ten wydawał mi się lepiej zorganizowany podczas otwarcia, zamknięcia i liczenia głosów. Sam przewodniczący komisji wyraźnie powiedział, że jest zobowiązany do przeprowadzenia instrukcji i odczytywania niektórych przepisów wyborczych, ze względu na zainstalowane kamery. Czyli, być może, gdyby nie było kamer, to sytuacja byłaby mniej formalna. Sami członkowie komisji, kiedy w lokalu nie było ludzi, byli trochę zaniepokojeni i mówili coś w stylu „Jeszcze przyjdą, jeszcze jest wcześnie, przyjdą później”, czy „kiedyś kolejki były ogromne, żeby odebrać biuletyn, a teraz jest inaczej”.

Jeśli w poprzedniej komisji sytuacja dosyć chaotyczna, to na tym, zarówno członkowie komisji, jak również wyborcy, zachowywali się dosyć poważnie. Biorąc pod uwagę wszystkie te fakty miałam wrażenie, że wyniki głosowania powinny być uczciwe. Dlatego, jeśli mam być szczera, byłam zaskoczona, że ostateczne wyniki różnią się od tych rzeczywistych.